Kłopoty…
W naszym domu jest jeden podstawowy problem, mianowicie lubimy mięso. Świadomość, którą posiadam w tej chwili pomogła mi walczyć z tymi smakami. Z moim mężem niestety to już jest większy problem, ponieważ dla niego obiad bez mięsa to nie obiad. Jednak podjęłam się wyzwania i zdecydowałam że będziemy ograniczać spożycie, głównie przetworzonych wędlin, parówek, wędzonek, pasztetów itp. I pewnie zapytacie dlaczego? Już Wam odpowiadam.
Zalecenia WHO
Światowa Organizacja Zdrowia, znana pod skrótem WHO sklasyfikowała przetworzoną żywność mięsną oraz czerwone mięso do czynników rakotwórczych. Tak szczerze powiedziawszy jakoś mnie to mocno nie zdziwiło ale świadomość że jesz coś co truję cię od wewnątrz i inni też to dostrzegli sprawia że pora jednak zastanowić się nad zmianą nawyków żywieniowych.
Uzależnienie.
Tak dobrze przeczytałeś /aś to jest uzależnienie mamy wewnętrzną potrzebę zjedzenia danego produktu dlatego, że to jest lub może być nasz nawyk! Czasem bo tak jest łatwiej, czasem bo po prostu jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Łatwiej jest nam zrobić kanapkę z szynką niż ugotować sobie porcję owsianki. To te same nawyki sprawiają, że po czasie jednak ugotowanie owsianki czy zrobienie sałatki nie jest wcale takie czasochłonne a różnorodność w swojej diecie sprawia nam radość.
Czas na zmiany.
Co zamierzasz z tym zrobić? Jest ci to obojętne, czy raczej wolisz żyć zdrowiej? Chcesz pokazać inne życie swoim dzieciom? W końcu na świecie jest wiele ciekawych produktów ciekawszych niż sama przetworzona szynka, konserwa z puszki czy parówki.
To nie jest łatwe i łatwe też nie będzie kiedy masz rodzinkę, która kocha mięso. Nie wprowadzaj zmian drastycznie bo zrobi to więcej szkody niż pożytku. Na początku spróbuj zmniejszyć ilość porcji przetworzonego mięsa. Zamiast kanapek z szynką czy parówek. Spróbuj zrobić owsiankę, jaglankę, gryczankę usmaż dziecku naleśniki, placki racuchy. Może polubisz pasty rybne ale nie te z puszki, ugotuj na parze kawałek świeżej ryby i dodaj składniki.
Oczywiście sposobów jest mnóstwo wystarczy trochę chęci i odpowiednie zaplanowanie posiłków. Jeśli jednak zdarzy ci się zjeść wędlinę to się tym nie katuj w końcu zalecenia spożycia produktów mięsnych to ok 500 gram na tydzień. Jeśli chociaż jeden dzień uda Ci się zmienić to już jest sukces.
Konkrety.
Podam Wam przepis jaki wymyśliłam sobie idąc na zakupy. Kotlety z boczniaków. Jedliście kiedyś panierowaną kanię? Kiedy byłam małą dziewczynką rodzice o zgrozo często robili nam takie kotlety, wierze że znali się na tym podając je mnie i moim braciom. Ale do rzeczy bardzo mi one smakowały a że grzybów leśnych nie podaje się małym dzieciom to wpadłam na pomysł zrobienia takich kotletów z boczniaków. To co chcecie przepis, czytajcie dalej.
Kotlety z boczniaków i surówka z kalarepy
SKŁADNIKI:
– na kotlety:
- opakowanie boczniaków
- jajko
- bułka tarta
- pieprz
- słodka papryka
- trochę masła klarowanego
-na surówkę:
- kalarepa
- jabłko twarde słodkie ( u mnie malinówka)
- marchewka
- miód
- szczypiorek
- sok z cytrynowy
- olej z awokado
dodatki do obiadu: u mnie akurat ziemniaki
WYKONANIE:
Rozdzielamy boczniaki od siebie, myjemy je i osuszamy ręcznikiem. Przyprawiamy. Panierujemy w jajku i bułce tartej. Smażymy na odrobinie masła klarowanego.
Surówka: Kalarepę, marchewkę i jabłko obieramy i kroimy na drobnych oczkach, bądź w rozdrabniaczu. Dodajemy po łyżce miodu, oleju i soku z cytryny. Mieszamy i posypujemy szczypiorkiem.
Obiad gotowy 🙂
CZAS WYKONANIA: 25 minut
BLW: Po pierwszym roku życia. Boczniaki i pieczarki oraz miód można podawać dzieciom po roku czasu.
UWAGA! Inne grzyby po 8 roku życia
Jeśli spodobał Ci się przepis zostaw komentarz pod nim, wykonaj danie i umieść je na swoim portalu społecznościowym, oznacz mnie na nim lub udostępnij przez ikonkę, która porusza się po stronie( Fb lub IG) będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam